wtorek, 19 lutego 2013

Pelerynka.

Mopsy w psich ubrankach wyglądają przekomicznie. Ich potrzeba zastosowania to już odrębna sprawa. Wiem, że niektóre marzną i wtedy taki fikuśny kubraczek jest jak najbardziej wskazany. Precel jeszcze nigdy w życiu się nie trząsł, nawet w 20 stopniowe mrozy. Tak więc ubieranie go w ciepłe ubranka jest póki co bez sensu, wydaje mi się, że stracił by przez to swoją odporność. Jednak Preclowy problem to awersja do deszczu - nienawidzi jak mu coś kapie na głowę ;) Spacer wtedy to mordęga, ciężko go w ogóle wyciągnąć z klatki. Dlatego kurteczka, którą dostał w prezencie okazała się strzałem w dziesiątkę. Jest cieniutka, zapinana na rzepy i ma psi kaptur, który można zwinąć. Typowa deszczowa pelerynka :)










Zdjęcia w kapturze następnym razem ;)

1 komentarz:

  1. śledzę...a raczej śledzimy Precla od dawna, ale dopiero teraz się ujawniamy. Pozdro od kumpla Ola ;)

    OdpowiedzUsuń