środa, 29 lutego 2012

Idzie wiosna! ...i o chodzeniu na smyczy.

Dziś przepiękna pogoda zawitała na śląsk :) Korzystając ze słoneczka postanowiliśmy troszkę rozprostować nogi i łapy po wczorajszym deszczowym dniu. Mocno mokra gleba nie przeszkadzała Preclowi w harcach. Moja psinka wspaniale spisuje się bez smyczy - nie oddala się ode mnie i wraca na zawołanie. Oczywiście są jeszcze elementy mocno rozpraszające Preclową uwagę (psy, krzyczące dzieci, rowerzyści). Ale ciasteczka umacniają moją władzę :D Niestety nie idzie nam tak dobrze na smyczy :( Precel od małego był uczony chodzenia przy nodze i na komendę nawet dobrze mu to idzie, ale niestety jak tylko zostanie nagrodzony zaczyna ciągnąć do jakiegoś krzaczka tudzież drzewka. I tu niestety moja wina. Raz mu pozwalam się ciągnąć, a raz nie. Dziś zdałam sobie z tego sprawę, i o ironio tyle lektur i artykułów o tym przeczytałam i taki podstawowy błąd! :( Ale napewno nie jest za późno na skorygowanie tego. Od dziś będę absolutnie konsekwentna i jak przy nodze to żadnego ciągnięcia, a gdy napnie smycz - zatrzymam się. Metoda ta polega na odebraniu psu nagrody jaką jest dla niego ów krzaczek tudzież drzewko. No i jest to napewno lepsze niż bezsensowne szarpanie psa. Konsekwencja! 

"Zapraszamy do parku!"


"Cieszymy się na wiosnę!"



"Pozujemy..."






"...i biegamy!"




piątek, 24 lutego 2012

Łobuzem jestem.

Precel jest już psim "młodzieńcem" - niedługo kończy 7 miesięcy. Z czasów wczesno szczenięcych zostało mu jeszcze uwielbienie do moich skarpet - najlepiej w ruchu ;) Na szczęście teraz już reaguje na komendy, więc wystarczy "na miejsce" i moje stopy zostają uwolnione.






A tu Precel odpoczywa po bardzo męczącej czynności jaką niewątpliwie jest wyrywanie listwy ze ściany.

poniedziałek, 20 lutego 2012

Psie foszki.

Niektóre zachowania Precla sprawiają, że myślę o nim jak o sfoszałaym, zbuntowanym nastolatku. Zna już słowa zakazu i zwykle na nie reaguje zaprzestaniem wykonywania zabronionego czynu. Niestety często tylko na chwilę. Gdy tylko się obrócę zaczyna znów, lub rozpoczyna swoją "czarną serię" zakazanych uczynków, doprowadzając mnie do białej gorączki. Niestety w mieszkaniu coraz bardziej widać jego "złe humory". Pierwsze o czym myślę, to że gadzina jest złośliwa i z premedytacją na moich oczach wbija zęby w skórzaną kanpę. Ale przecież czytałam, że psy nie znają takich uczuć jak złośliwość, a ich nieporządane zachowanie jest wynikiem niewiedzy, jak nie należy się zachowywać. Zadaniem właścicieli psów jest pokazanie im, których zachowań sobie nie życzymy. I choć widząc jak Precel drapie z zacięciem w szafkę, bo np. musi poczekać na jedzonko, ciężko mi przyjąć, że on nie robi tego specjalnie, to jednak muszę wierzyć w to, że mój pies to jeszcze niewychowane niewiniątko ;)


wtorek, 14 lutego 2012

czwartek, 9 lutego 2012

Noga w górę!

Od jakiegoś miesiąca, Precel siusia jak prawdziwy samiec -  z podniesioną nogą. Początkowo wyglądało to dość zabawnie - chwiał się i przewracał na trzech nogach. Ostatecznie zrezygnowany wracał do pozycji kucającej ;) Ale jak to mówią: ćwiczenia czynią mistrza. Dziś pan Precel obsikuje wszystkie drzewa, latarnie i kosze na śmieci, z dumnie podniesioną nogą.


niedziela, 5 lutego 2012

Ciężki los owieczki.

Precel po dwóch miesiącach wykończył owieczkę ;) Na początku ich wspólnych zabaw była śliczną, białą, beczącą owieczką. Stopniowo traciła elementy swojego pluszowego ciała - najpierw ucho, potem oko, drugie ucho, baranek z głowy i drugie oko. Dziś, odebrałam ją Preclowi po tym jak zaczął wyprować z niej watę ;) Na szczęście Precel ma jeszcze innych pluszowych przyjaciół ;)








czwartek, 2 lutego 2012

Kalendarz.

Korzystając z promocji Royal Canin - Precel trafił na kalendarz :) Jego słodka mordka na każdy dzień w roku :D