wtorek, 29 maja 2012

środa, 23 maja 2012

Zaklejanie uszu i groźna mina.

W celach wystawowych od małego Precelek miał zaklejane uszka. Używa się do tego zwykłego plastra hipoalergicznego, którym zakleja się uszy na parę godzin (lub np. na noc), żeby się ładnie ukształtowały. Precel  ma już 10 miesięcy i szczerze powiedziawszy dawno już uszu nie kleiliśmy, ale jedno mu się cały czas odgina nie w tą stronę ;), więc jak mi się przypomni to gonię Precla z plastrem. Jak był mały zaklejanie uszu było prostsze ;)


 "Ech... znów te głupie plastry..."


"Następnym razem się nie dam!"



"Taki jestem groźny!"


wtorek, 15 maja 2012

Znudzony (jak) mops.

Odkąd mam Precla zastanawiałam się skąd się wzięło powiedzenie "nudzi się jak mops". Przecież to takie żywiołowe zwierze. Jednak coś w tym jest. Bo mopsy się nudzą. Jak jestem w domu i robię coś innego niż poświęcanie uwagi mojemu pupilowi, to on zwyczajnie się nudzi. Łazi taki wynudzony i szuka rozrywki. Wtedy ratunkiem jest jakaś zabawka, kość lub coś innego, co może pochłonąć trochę energii mojego znudzonego mopsa. ;)

"Aleee nudy!"


"Co by tu porobić?"



"Hmmmmm...."


"Chyba zasnę!"


"Pani! Nudzę się!"


"O królik!"



"Mniam.. mniam.."



"Dzięki Pani za królika!"


poniedziałek, 7 maja 2012

Wystawowy?

Od początku brałam pod uwagę wystawianie Precla. Wydaje mi się to ciekawym doświadczeniem, a także dyscypliną dla psa. Na pierwszą wystawę zamierzaliśmy się wybrać, jeszcze w okresie szczenięcym, aby Precel wchłonął atmosferę wystaw. Precel już jest młodzieżą, a my niestety jeszcze nie "zaliczyliśmy" żadnej wystawy :/ Jednym z powodów są podwójne ząbki Precla, które ciągle tkwią w jego paszczy, a drugim jego nieustanne ciągnięcie do innych psów. Mimo wszystko wracamy do ćwiczeń i miejmy nadzieję, że w końcu trafimy na jakąś wystawę :)





wtorek, 1 maja 2012

Kleszcze atakują.

Sezon kleszczowy rozpoczęty. Ponieważ to moje pierwsze lato z Preclem, miałam problem z wyborem preparatu na kleszcze. Płyny, spraye, obroże itd. Zdecydowałam się na obroże, którą zakładam przed każdym wyjściem z domu na Preclową szyję. Precel śpi ze mną, dlatego obroża wydaje mi się najbezpieczniejsza. Przy pierwszym założeniu jej intensywny zapach nie bardzo się pieskowi spodobał - usilnie próbował zdrapać sobie to nowe coś. Jednak po pierwszym razie się przyzwyczaił i póki co nie miał na sobie żadnych przyjemniaczków. Jakby się jednak jakiś kleszcz zabłąkał, nabyłam też szczypce, które mają pomóc w usunięciu intruza.