Precel jak przystało na szczeniaka jest za szybki i za wściekły ;) Wszędzie go pełno: skacze, biega i wszystko bierze do pyszczka. Jakiekolwiek prace domowe są lekko utrudnione przez wścibską, pomarszczoną mordkę. Jedynym ratunkiem, żeby cokolwiek zrobić jest prasowana kość wołowa :) Oczywiście chwila Preclowego spokoju - nie jest chwilą mojej samotności - przecież kostkę można mamlać także w towarzystwie :)
"Idziesz gdzieś?"
"Czekaj, czekaj - ja też idę!"
"Znowu trzeba się przemieścić...ech - ciężkie jest życie mopsa!"
Pumba też łazi za nami wszędzie z kostką! A jak kostki nie ma w domu to jest źle! Ostatnio kupuję jej ringi 15 cm - są wygodniejsze do trzymania ;) i na więcej starczają.
OdpowiedzUsuńJa zamierzam kupić jakiś większy prasowany okaz - tą kosteczkę Precel już obraca w jeden dzień ;)
OdpowiedzUsuńMisza tak sobie myślę, że musisz w takim razie je dawkować (chować i dawać raz dziennie na godzinę np), bo od nich też mopsiki tyją chyba, ostatnio Pumba nie miała smakołyków tylko kostkę i przytyła...
OdpowiedzUsuńNo tak daje mu nie więcej niż raz na tydzień, ale faktycznie musze zacząć chować. Wczoraj ten mój głupek połknął połówkę tej najmniejszej kostki :/
OdpowiedzUsuń