środa, 2 listopada 2011

W moro Ci do pyszczka.

Postanowiłam nabyć przeciwdeszczowe wdzianko dla Precla na chłodniejsze, deszczowe dni - jakich tej jesieni na szczęście mało :) Niestety już po kilku dniach okazało się za ciasne na brzuchu ;) No nic jakoś poszerzymy. Zdążyłam cyknąć jedno zdjęcie. Tymczasem Precel dostał super kurteczkę, która jeszcze jest dobra na jego gabaryty. Podczas robienia zdjęć nie raczył nawet wyciągnąć swojej kochy z pyszczka. Luźny pies ;)



"Precel! Nie uciekaj!"



"No dobra. Rób to zdjęcie" ;)





Inne zastosowanie wdzianka dla pieska - jako szalik ;)

2 komentarze:

  1. Wdzianko jest świetne. Moja Pumba ma teraz 1,5 roku i ubranka z poprzedniej zimy są już oczywiście za małe. Najlepiej uszyć samemu lub z pomocą jakiejś rodzinnej krawcowej :) Takie wkładane przez głowę i zapinane na rzepy pod brzuchem (z zapasem) - wtedy wystarczy na parę miesięcy.
    A widzę, że gryzak ze skóry już jest:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak tak gryzaki to chwila oddechu dla mnie hehe :) a ubranko też mi się wydaje, że najlepiej szyte - mopsy są trochę innych wymiarów niż yorki, dla których ubranek jest pełno ;)

    OdpowiedzUsuń